Święta.

W kółko to samo. Nic się nie zmienia. Albo się zmienia, sama nie wiem. Mam straszne zmiany nastroju. Denerwuje mnie to.

Nie ma śniegu.

Nie ma niczego. 

Święta. 

Podobno radosne, magiczne. 

W tym roku jest inaczej. Wcale nie cieszę się z tych świąt. To udawanie szczęśliwych. Wiecie, teraz liczą się tylko prezenty. No bo jak dziecko nie dostanie czegoś drogiego to od razu biedota, hołota. Nie powiem, bo dostawanie, czy wręczanie prezentów jest bardzo miłe, ale wy wszyscy chyba zapomnieliście o tym, że tutaj liczy się gest, nie wartość! Ludzie w tej całej pogoni ( nie wiadomo za czym ) zapominają o tym, co naprawdę ważne. To, co teraz dzieje się w miastach, sklepach przechodzi ludzkie pojęcie. Święta w XXI wieku ? Ludzie nakupują pełno jedzenia, przez całe święta nic nie robią tylko to jedzą, ale tego oczywiście jest tyle, że i tak 1/5 ląduje na śmietniku. Udają kochającą rodzinkę, te codzienne problemy nagle znikają, wszyscy udają szczęśliwych. I coś, czego nienawidzę - dzielenie się opłatkiem. Najchętniej bym to ominęła.  

Ale wy oczywiście macie prawo do własnego zdania. 

Kiedyś uwielbiałam święta. Świąteczna atmosfera. Kolędy, choinka, prezenty, lampki, świąteczne filmy w telewizji. Już mi przeszło. Kiedyś nie rozumiałam osób, które nie lubiły świąt, uciekały od nich. Jedyne co mnie teraz ciesz to przerwa od szkoły i fakt, że w końcu zrobiłam generalne porządki w swoim pokoju. 

A na koniec chciałabym wam życzyć spokojnych, rodzinnych świąt oraz spełnienia najskrytszych marzeń w 2014 roku. Niech w tym nowym roku każdy dzień będzie pełen optymizmu. / Monika.